cze 26 2003

Wspomnienie...


Komentarze: 0

Widze jezioro, glebokie, woda jest metna (niemoznosc zobaczenia dna zawsze budzi we mnie niepokoj). Ze srodka jeziora wystaje dach, dach i okno na poddaszu-w srodku jest ciemno. Mam ochote zajrzec do srodka, ale jednoczesnie ta ciemnosc mnie przeraza. Wchodze - nie wiem czy tym oknem, ktore wystaje nad powierzchnia wody, czy moze drzwiami, ktore musza znajdowac sie na dnie, w odchlani jeziora. W srodku panuje mrok. Dom wydaje sie byc opuszczony, ale jednak kogos tam widzialam, rozmawialam z kims.... - Nie pamietam... Wiem, ze juz opuszczam to miejsce. Teraz unosz sie wysoko, ponad jezioro,WIDZE, dookola jest las-ciemny, gesty las. Unosze sie wyzej i wyzej i...

Cos karze mi otworzyc oczy.

pylynka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz